… istotne jest, znaleźć odpowiedź na pytanie: kto, komu i co pożyczył, bo prawda nie jest tak oczywista jak jej pozory!
Ostatecznie żeby mieć jakikolwiek zysk musisz włożyć w to jakąś energię w określonym czasie. Następuje wymiana i kumulacja energii. Tak to w naturze działa. Czyli batalia odzyskania pieniędzy od banku to też wysiłek i wymiana energii. Do pracy też chodzisz i robisz wysiłek, żeby zdobyć jakąś zapłatę na tej samej zasadzie, chyba że pracujesz pro bono, ale nawet wtedy otrzymujesz jakiś niematerialny ekwiwalent energetyczny na przykład w postaci zadowolenia, uznania, spełnienia itp.
Gdybyś rozumiał system kreacji i obrotu pieniądza oraz zasadę wzajemności umów, wraz z zasadą równości stron w prawie, to udowodniłbyś (w większości przypadków) bankowi, że nie posiada ważnej umowy kredytowej (bo ją sprzedał!), a zatem cała umowa i wynikające z niej skutki są przeniesione na kogoś innego kto kupił umowę. Ponieważ bank nie ma umowy, nie posiada też związanego z nią tytułu prawnego do roszczenia zapłaty od ciebie. W takiej sytuacji mógłbyś zażądać zwrotu wszystkich wpłat dokonaych z tytułu umowy, którą zawarłeś z bankiem, bo kto inny ma umowę zabezpieczającą dług i może na jej podstawie zażądać od ciebie zapłaty!
Czy chciałbyś spłacić zobowiązanie bankowi, do którego tytułu nie ma, a później być narażonym na roszczenie kogoś, kto ma twoją umowę i tytuł do odbioru zapłaty? Bo zgodnie z prawem w tej sytuacji taka możliwość jest tworzona przez przeniesienie tytułu prawnego do umowy. To jest jedna strona medalu.
Chyba umyka ci także podstawa zrozumienia czym w obecnych czasach jest pieniądz wymiany, a czym nie jest. Generalnie, w pewnym uproszczeniu, dla ciebie pieniądz jest czymś co posiada wartość samą w sobie, ponieważ, aby go zdobyć musisz wykonać wysiłek i pracę, a system legislacyjno-bankowy zmusza cię abyś wierzył, że to jest właśnie jedyny sposób zdobywania i gromadzenia bogactwa, i związanej z nim mocy sprawczej. Jednak system bankowy patrzy na to inaczej.
Bank produkuje pieniądze „z powietrza” i używa ich do kontrolowania ciebie, aby z samego konceptu bogactwa i wiary w siłę sprawcząpieniądza wytworzyć lub przejąć bogactwo realne.
Gdyby w umowie z bankiem stosowana była zasada wzajemności, to mógłbyś stworzyć sobie pieniądze z powietrza, bez żadnego ich materialnego zabezpieczenia i oddać je bankowi jako spłatę zobowiązania kredytowego. I w rzeczywistości takie możliwości też istnieją dla ciebie, ale ty o tym nie wiesz, a system bankowy nie chce ci tej wiedzy udostępnić, bo nie mógłby kontrolować i dysponować twoją energią życiową.
Banknoty to nic innego jak weksle własne NBP, które są obietnicą zapłaty (obecnie bez realnego pokrycia), będąc papierowymi środkami wymiany. Obietnica zapłaty tworzona jest wtedy, gdy istnieje jakiś dług. NBP zaciąga dług u społeczeństwa, dlatego tworzy obietnicę jego spłaty w postaci pieniędzy (weksli własnych).
Gdy tworzysz weksel (tak samo jak umowę kredytową) obiecujesz w jego treści w jaki sposób spłacisz dług (ile czego oddasz), kiedy, gdzie i komu. Kiedyś pieniądz papierowy (banknot = nota bankowa) był certyfikatem zdeponowanego w banku złota lub srebra, czyli potwierdzeniem, że dana ilość złota lub srebra została zdeponowana i że na określonych warunkach, przedstawiając ten certyfikat w banku, można było wymienić go spowrotem na złoto lub srebro. Te certyfikaty były na okaziciela dlatego można było posługiwać się nimi zamiennie zamiast złota lub srebra.
W rzeczywistości prawdziwa zapłata ma miejsce wtedy, gdy następuje równoważna wymiana wartości. Wymiana tych certyfikatów nie była prawdziwą zapłatą, ale umowną. Wierzono, że w każdej chwili można certyfikaty wymienić na rzeczywiste pieniądze, czyli złoto lub srebro, dopóki nie okazało się, że taka wiara była pusta i bez pokrycia…
Obecnie te certyfikaty (pieniądze wymiany) są tylko samą obietnicą zapłaty, bez jej pokrycia w złocie lub srebrze. Czyli przykładowy NBP obiecuje ci za certyfikat zapłacić „nic” 😁 To tak jakbyś stworzył weksel (instrument finansowy i jednocześnie środek płatniczy zgodnie z prawem) obiecując w nim zapłatę „niczym”…
Złoto to pieniądz. Wszystko inne to kredyt.
J. P. Morgan
Tak czy inaczej umowa kredytowa jest obietnicą zapłaty, instrumentem wymiany i negocjacji finansowej, tak jak weksel i banknot. Obiecujesz w niej, że za wartość, którą teraz otrzymasz zapłacisz czymś (wymiana) w przyszłości, albo zwrócisz to co pożyczyłeś.
Sama umowa jest, w przypadku wielu kredytów finansowych, zabezpieczeniem transakcji wymiany, tak jak certyfikat depozytu złota jest/był zabezpieczeniem odbioru złota, jak może nim być weksel czy banknot.
System bankowy realizuje kontrolę przepływu energii życiowej za pomocą tworzenia pieniędzy „z niczego” i „bez wartości” realnej. Tak jak to się dzieje w grze Monopoly…
Zadłużenie narodów jest współczesnym ekwiwalentem propagandowego określenia i wyrażenia winy, służącym zarządcom społeczeństwa ludzkiego do kontroli i wyzysku tych, których uznano za winnych.
…ale istotne jest znaleźć odpowiedź na pytanie: kto, komu i co pożyczył, bo prawda nie jest tak oczywista jak jej pozory!